XIII
Ze szczytu akanejskiej Kryształowej Świątyni
spoglądałem na zwierciadlany obraz,
ukazujący znajdujący się w dole Ołtarz.
Czuwałem więc wspólnie z zebranymi tam wiernymi.
Kopułę pomieszczenia obserwacyjnego
wieńczył wielki Krzyż wykonany z azotku węgla.
Trwałem na klęczkach, pełen wewnętrznego uniesienia,
wielbiąc Boga w danym mi Charyzmacie.
Nagle coś poderwało mnie z miejsca;
z lękiem popatrzyłem w ciemny Kosmos.
Słyszałem, że wypowiadam „odległe” słowa.
Gdzie jesteś najdroższa, ukochana siostro?
Straciliśmy od niedawna łączność z Bereidą,
lecz z innymi układami także.
Coś się działo? Mówiłem kolejne zdania
bez cienia jakiegokolwiek zrozumienia…
Mikrofon zarejestrował dźwięki cały ten monolog.
W końcu wyrzekłem od siebie zrozumiałe zdanie:
— Alicjo! Jakże ja się o ciebie martwię!
To poprzednie to mogła być prorocza wiadomość.
Zarejestrowała ją pamięć dyktafonu.
— Jeśli to ty, Ewo, wiedz, że jestem z tobą!
A Alicja Ewa usłyszała brata.
Ledwo zdążyłem przybyć na Oceaniczną
i wstąpić do Bazyliki prosto z kosmoportu.
Po bardzo długiej Liturgii z wieloma czytaniami
zagrzmiała „Chwała na Wysokości Bogu”,
tak wyczekiwana przez te tygodnie.
Doskonale oprawiona uroczystość
godna była Stolicy Apostolskiej.
Liturgia, odprawiana w samym centrum chrześcijaństwa,
ozdobiona była chórem oraz organami.
Niejeden z wiernych był bardzo wzruszony.
Obok mnie stali goście spoza Sol Centralis –
z przeróżnych zakątków wielkiego Wszechświata.
Zapewne ci jeszcze niedawno nawróceni,
jak i ci wierzący od dawien dawna,
żyjący w rozproszeniu, ukryciu i diasporze.
W ostatnich czasach żniwo Ewangelii
zebrało niezmiernie bogate plony
wysiłkiem gorliwych misjonarzy –
podobnych w autentyzmie i Miłości do mej siostry.
Także sława wyzwolenia Świętej Ziemi z niewoli,
i odkrycie Kosmitów otwartych na Światło Wiary…
Wielu historyków z Karolem na czele
uznawało te czasy za najlepsze,
przynajmniej od wielu tysiącleci, pełnych ciemności,
i to mimo obecnego globalnego konfliktu.
Obok mnie stał jeden z niegdysiejszych przeciwników,
były wyznawca anty-ziemskiej ideologii,
który współzaatakował Eta-Kasjopeję
i rządził zateizowanym społeczeństwem,
będąc zarazem dowódcą olbrzymich sił zbrojnych,
które, choć same broniły się przed Pierścienicami,
odmawiały dotąd sojuszu z układami Ligii
z powodu pogardy dla Chrześcijaństwa i wolności,
i niczym nie poskromionej pychy.
Teraz jednak zjednoczył się zbrojnie z nami,
nawróciwszy się wcześniej do Pana Boga,
uznawszy fakt, że Bóg również za niego
umarł i zmartwychwstał dla jego Dobra.
Dzięki synergii zmieniły się więc proporcje wojsk,
stających teraz w obronie większej części ludzkości.
Thor – we własnej osobie – ostoja tyranii,
widział się był niedawno z Alicją
i zapytał ją o religię, skoro przybyła,
a ona najprościej, jak się dało, odrzekła,
że Jezus Chrystus również jego pragnie zbawić.
Jak widać, tak niewiele było trzeba,
pominąwszy parę innych jej wypowiedzi…
Zdarzył się Cud – jak prorokował Dorian?
Odczytana została wcześniej historia biblijna
od Stworzenia Świata aż do Ewangelii.
Skupiano się w niej na wodzie, przez którą Pan
wybawiał swój lud, jak obmywa nią na Chrzcie Świętym.
Potem odnawialiśmy przyrzeczenia,
złożone na własnym Chrzcie przez rodziców lub przez nas.
Szczególnie poruszeni byli nowi wierni…
Ojciec Święty powiedział potem na homilii
o donośnym znaczeniu chrystusowej Ofiary;
przypomniał, że Mesjasz wziął na Siebie nasze winy.
Że przeszedł On przez wielkie opuszczenie i śmierć,
byśmy odnaleźli Go nawet wtedy,
gdy sami będziemy umierali
i otrzymali Przezeń Życie Wieczne.
Wraz z Chrystusem śmierć przestała wiązać się z Piekłem,
gdyż oto każdy miał możliwość pójścia do Nieba,
o ile oczywiście przyjął do siebie Zbawiciela.
Dotąd bowiem część zmarłych przebywała w Otchłani;
znaleźli się tam ci, którzy zachowali wierność.
A gdy Jezus zstąpił tam jeszcze przed Zmartwychwstaniem,
wybawił stamtąd dusze sprawiedliwych.
Umierając w Bogu, zyskujemy
Wieczność pełną Miłości i Radości.
W Piekle zaś jest nieobecne Chrystusowe Kochanie,
a za to przebywa się w beznadziejnej samotności.
Nie występuje tam Boża Obecność,
dzięki której w Niebie wszyscy są szczęśliwi.
Jeśli zaś odchodzimy nie do końca oczyszczeni,
choć mamy przebaczone wszelkie ciężkie grzechy,
trwamy w Czyśćcu w konsekwencji naszych złych
czynów, aż będziemy gotowi wstąpić w Niebios Bramy.
Obecność przywódców świata, zebranych
w jednej Bazylice na planecie,
będącej Kolebką całej ludzkości,
powiększała Nadzieję, że zostaniemy
wybawieni od panującej obecnie wojny.
Skoro Sam Pan Bóg odwiedził ciemność śmierci,
zawsze możemy odnaleźć Go w najtrudniejszej chwili
i, zamiast trwożyć się śmiercią z ręki nieprzyjaciela,
cieszyć się obietnicą Życia i Zbawienia.
Sam Ojciec Święty rozdał Komunię tym w pierwszym rzędzie.
Znajdując się tam wespół z innymi,
wyobrażałem sobie Ostatnią Wieczerzę.
Powierzyłem Panu wszystkie troski,
jednoczyłem się z Chrystusem, Obecnym we mnie,
otworzyłem jeszcze bardziej na Ducha Świętego,
dziękowałem Bogu za Jego Mękę i Krzyż,
poprosiłem ochoczo o dodanie mi Wiary
oraz o większą ufność Panu i Miłość do bliźnich.
Spojrzałem wtedy na złotą Skrzynię,
na której wyrzeźbiono Jezusowe Serce,
prosiłem, by stało się Źródłem mej przemiany
i Celem życia, a wszystkie środki zbliżyły mnie Doń.
Pokój zawitał, gdy na Nie patrzyłem;
chciałem adorować Je w swoim własnym.
Narastało naprędce euforyczne wzruszenie;
pragnąłem wynieść je stąd na zewnątrz.
On od zawsze był moim Dziedzictwem.
„Ten, którego przyjąłem, pokieruje mną
i moimi sprawami, a cokolwiek się wydarzy się w przyszłości –
najlepsze to będzie.”
Ujrzałem nagle przyjmującą Chrystusa Agatę.
Nadal miałem w niej ogromne upodobanie.
Wciąż pragnąłem związać się z nią kiedyś w Małżeństwie
i razem dojść do Chwały Świętości…
Uradowany, że znajduje się tak blisko,
tym bardziej odczułem względną pomyślność ostatnich dni.
Bóg był we mnie w Swoim własnym Ciele,
prowadził mnie do Siebie, żywił do mnie wielką Miłość.
Cokolwiek przyniesie nam czas przyszły…
w nieskończenie dobrym zawrze się Planie.
|