XIII
(Do) Od dawna nie miałem zadania do spełnienia,
a teraz dzieje się coś, co jest dla mnie zagadką.
Czy ta oto płaska, niezaludniona planeta,
ma nagle ugościć starego Doriana?
Nie znam Twych planów, Panie, zakryłeś je przede mną.
Z tego wszystkiego wiem tylko jedno:
moja duchowa córka wybrała trudną Drogę.
Obdarz ją mnóstwem potrzebnych Łask, Miłosierny Boże.
A co do świata – zapaliło się Światło
i faktycznie nadchodzi wielka zmiana.
Ja też mam przygotowywać na coś
mieszkańców Akanium – nowo zasiedlonego globu,
którego już kiedyś na krótki czas skolonizowano.(Do)
Pielgrzymowali w Boże Ciało do klasztoru
na Nigorii, w którym mieszkali nowi zakonnicy.
Po zatargu z Thorem wydano zezwolenie
w Lidze Wolnych Układów na wznoszenie
dowolnie dużych kaplic i świątyni.
Paula pomagała duchowo przy budowie,
formując się wewnętrznie w pracy dla Kościoła.
Ewa i Michał zdążali tam na nogach,
przemierzając osady, wzgórza i strumienie.
Po drodze zwracali się dużo do Pana Zastępów
i do Jego Świętych w przeróżnych modlitwach.
Już za tydzień mieli związać się Małżeństwem.
W pobliżu celu tej wspólnej pielgrzymki
zatrzymała się Ewa przy zarośniętym jeziorze.
Jej serce przeszył nieznany ból, więc postanowiła
poczekać, aż przejdzie. Lecz pozostał w jej wnętrzu.
(E) Nie uda mi się samej wykonać zadania.
Zakłady karne są pilnie strzeżone przez agentów.
Musiałoby ich tam być o połowę mniej.
Bez wielkiego zamieszania poza więzieniami,
które sprowokowałyby do wezwania posiłków,
nic wypłoszy się stamtąd strażników.
Większość informacji zawdzięczam „Łowcy”.
Próbuje mnie uwieść, licząc na coś w zamian.
Choć pociąga mnie tym, iż jest odważny i ma wpływy,
brakuje mu Wiary w Pana Boga, a ja
nie powinnam zadawać się z kimś takim jak dawniej.
Poza tym daleko stąd jest ktoś wspanialszy,
a ten nie ma w sobie tego, co ów Daniel.
Ewo, przybądź tu – uwolnimy uwięzionych!
Nawet nie wiesz, ile dobrego da się tutaj zrobić!
Obalić ten system; kogoś ponawracać.
To tu, na Ksalionie, znajduje się nasz wróg.
Olaf lub ktoś jeszcze. Musisz tutaj przybyć.
Czy zaryzykujesz, by ulżyć temu światu?(E)
Szklany klasztor z widokiem na zatokę
bardzo pięknie prezentował się w tym krajobrazie.
Ewę zajmowała jednak otrzymana wiadomość.
Jej przyjaciółka bardzo zabiegała o jej
obecność na Ksalionie, gdzie znajdował się mąż Urszuli.
O niczym nie myślała, tylko o tym, by nieść pomoc.
Tak minął czas przygotowań do Mszy Świętej.
Gdy zaczęły się obrzędy uroczystej Liturgii,
znów odczuła, że coś doświadcza jej serce.
Przy Ofierze legła Krzyżem na podłodze.
(*) W konsekrowanej Hostii jest mój Bóg.
Odczuwam bojaźń wobec Zakrytego w Niej Chrystusa.
Coraz wyraźniej rozpoznaję oczami Wiary
Jego Najświętszą Obecność pośród nas.
Bóg, od którego dzieli nas tak wiele,
potrafi w Komunii Świętej przyjść tak skończenie blisko!
On – Wszechmogący Pan Panów i Król Królów,
godny wszelkiej Chwały.
Choć leżę, adoruję Cię, Panie, wzrokiem.
Ukaż mi, do jakiej powołałeś mnie Drogi.
Już niedługo zwiążę się sakramentalną przysięgą.
Czy to jest to, coś przeznaczył mnie i Michałowi?
Tak wiele dokonałeś już dzięki naszym czynom.
Stawiasz przed nami jeszcze jedną misję…
Tak bardzo się boję, gdyż wiem, jak jest niebezpieczna.
To przecież świat, z którego uciekła Urszula.
Lecz proszę Ciebie o jeszcze większą Miłość,
zawierzając się Twej Matce, Przenajświętszej Dziewicy,
która przyniosła na świat Boga Żywego.
Powierzam Tobie moje pragnienie Małżeństwa.
Tylko Ty wiesz, czy taka ma być nasza przyszłość.
Prosimy o coś, co wydaje nam się korzystne.
Lecz jeśli Pan tego nie spełnia, to oznacza,
że chce nam dać coś lepszego z Jego perspektywy.
Niech się nie lękam modlić, ale niech też Jemu ufam,
że i tak otrzymam coś wspaniałego,
choćby było tym czymś coś, czego się nie spodziewam.
W ten sposób zawsze będę Jemu wdzięczna,
ufając, że wszystko dzieje się dla mego Zbawienia.
O Chlebie, któryś z Nieba zstąpił, oto wstaję
i zmierzam, by Cię przyjąć, o Zbawicielu świata.
Myślę, że jeszcze dziś doczekam się odpowiedzi.(*)
Michał również miał niespokojne myśli.
Zaznawał jakiejś bolesnej słodyczy.
Oboje w tym stanie uczestniczyli w Procesji.
Dołączali do niej masowo Nigorianie,
zachęceni obecnością tam swej przedstawicielki.
Po raz pierwszy od pradawna tak tłumnie
obchodzono Boże Ciało w niegdyś
ateistycznym i totalitarnym państwie.
Ewa rozważała w myślach o Błogosławionych
i o wyproszonym przezeń bogactwie Łask,
z których to bliźni, naturalnie łaknący Szczęścia,
mogą czerpać dzięki Bożej zasłudze
i współdziałaniu oddanych Bogu osób.
Skłoniła się aż do ziemi przed monstrancją.
Odzyskała właśnie wewnętrzną Radość.
(*) Celem mym jest dojście do Nieba
i przyprowadzenie tam jak najwięcej ludzi.
Już widzę Sens Życia, Tyś Spełnieniem mym, o Jezu!
Komunia z Tobą jest szczytem doczesnych pragnień.
Niech Twe Słowo da wolność uwięzionym w mroku grzechu.
A co do zniewolenia przez doczesnych wrogów:
polecę tam, gdzie przebywa mąż Urszuli.
Niczego się nie boję z ukochanym Michałem.(*)
(Do) Córko, cóżeś wybrała! Panie… Błogosław im teraz…(Do)
|