XIII
Dni Światła - Tom IV - Córka Światła - Część Ósma - Rozdział XIV
XV

     XIV
     
      (*) Nikt nas nie słucha, naokoło ignorancja.
Okazują nam coś gorszego niż pogarda,
złośliwie znieważając i bezczelnie hańbiąc.
Ta planeta, ci ludzie – to jakiś koszmarny sen.
Nie tylko na ulicach mają tak plugawo,
że ledwo wytrzymuję ten nawał pornografii,
ale wszędzie unosi się atmosfera sromoty
i zgnilizny bardziej powszechnej niż gdzie indziej.
      Michał mówi, że będziemy szukać wierzących,
skoro u niewierzących nie znajdziemy posłuchu.
Oboje z nas chronią przepustki dyplomatyczne;
będziemy względnie wolni od niebezpieczeństw i trudów.
Z drugiej strony niewielu ujawni się wobec władzy,
przyznając się publicznie do Chrześcijaństwa.
Obserwować nas będą z oddali.
Musimy przybyć tam, gdzie nam Elżbieta wskazała.
      Obserwuję sztukę mieszkańców tego państwa.
Same straszne rzeźby, jakaś bezkształtna masa,
możliwie najbrzydsze i mroczne pejzaże
albo leniwe uproszczenia pozbawione kunsztu.
Tłumy wprost składają przed kiczem pokłony,
głosząc, że duch twórczy został w pełni wyzwolony.
Ta estetyka brzydoty jest bardzo niemądra.
Na pewno nie jest ani trochę wolna,
skoro tak ograniczyli się w treści i formie.
      Będąc w tym wszystkim wciąż odczuwam więź z Panem;
On Jest we mnie, Bliski, uświęca mnie w Swej Łasce,
dzięki czemu nie ulegnę zniechęceniu.
      Jedno miasto za drugim, błądzimy gdzieś gliderem.
Mieszkańcy korzystają z uciech seksualnych,
poddając się wszechogarniającemu zniewoleniu.
Całe rzesze uprawiają publiczne orgie,
narkotyzując się, czym się da, na duszy i ciele.
Ktoś im zapewnia przyjemność bez konieczności pracy;
ściągają bowiem haracz narzucony innym państwom.
      Konsumuje się tu to, co zdarło się z podatników,
zniewala się obywateli przez różne nałogi,
nieustannie łamie Przykazania Boże,
lecz wszystko to będzie kiedyś rozliczone.
      Bez Boga niczego dobrego uczynić nie można,
bez Niego da się tylko wydobyć grzech i kłamstwo.
      Wszędzie pełno jest satanistycznych symboli.
Powierzchnia ulic splamiona jest krwią niewolników,
których rząd znacjonalizował w chwili ich urodzin.
Używanie jednego człowieka przez drugiego
to wykluczenie osobowej Miłości.
      Micha
ł mówi, że masowo dokonują aborcji,
traktując to jako zabawę na „płodach”.
Kobiety, znieczulone na ból własnych dzieci,
oglądają z satysfakcją łonową gonitwę,
gdy mały człowiek ucieka od ostrza nożyczek.
Michale, nie mów więcej, bo mnie zadręczysz.
      Przecież trudniej jest zabić maleństwo,
wołające
o życie, zupełnie bezbronne
niźli dojrzałą osobę dorosłą.
Cywilizacja, w której ma miejsce rzeź niewiniątek,
jest wyjątkowo okrutna z całą tą potwornością.
      Niech nie wpadam w zniechęcającą apatię,
ujrzawszy tak wielką powszechność zła.
Niechaj lepiej znajdę jakieś rozwiązanie.
Należy tu raczej zwrócić się do Boga.
On patrzy na rzeczywistość w całości
i wie, kiedy zakończy się ta podłość.
Będę się modliła, by ktoś z zewnątrz kiedyś zwyciężył
i przywrócił Boży Porządek na tej ziemi.
      Dokądś dojechaliśmy. Olbrzymie parowy
mieszczą w sobie tysiące jakby obłąkanych.
Mają na stałe podłączone do siebie VR.
Nie wszyscy jednak posiadają takowy.
Może wśród tych – jakby niewolników – są tacy,
którzy trwają w Wierze, a kryją się z tym przed światem.
      Krążymy nad tymi dolinami szaleństwa,
a wraz z nami przybyli tu jacyś obserwatorzy.
Zaglądamy do rowów, pokazując tylko Krzyż.
Wstrzymujemy się jeszcze z przemową.
      Oto widzimy w dole naukowców
wykonujących coś obrzydliwego na pacjentach,
których otwarte czaszki spowija komputer…
Nie patrzę. Ale Michał nie zamknął oczu.
Krzyczy do nich, wyzywając ich złowrogo.
Echo niesie okrzyk oburzenia i smutek.
      –Mi– Bluźniercy! Jak wam nie wstyd tak hańbić człowieka! Te wasze eksperymenty to bezduszny amok nihilizmu! Transhumanizacja! Jesteśmy czymś więcej niż tylko siecią neuronową; posiadamy duszę, daną nam od Boga, a choćbyście nawet łączyli mózgi ludzi, mieszali ze zwierzętami i robotami, hodowali lub przepisywali zawartość na komputer, niczego w tej materii nie zmienicie! To Bóg was stworzył, a wy tylko nieudolnie i zbrodniczo małpujecie Jego dzieło! Dusza to nie to samo co świadomość; duszy nie zniszczycie! Nie zniweczycie obietnicy Przyszłego Życia, tak jak próbujecie niszczyć życie poczęte a nie wydane jeszcze na ten świat, przeprowadzając aborcje! Jeśli wykonalibyście nawet coś, co imituje sztuczną świadomość, to naturalnie zrodzeni musieliby to utrzymywać, jak już teraz utrzymują darmozjadów podłączonych do VR. Po co małpujecie świadomość poprzez para-świadomość? To bez sensu, lepiej dać ludziom zwyczajnie się rodzić: po prostu pozwolić mieć dzieci. A może chcecie wyhodować kolejnych niewolników?
     
–Naukowcy– Nasze istoty będą posiadały świadomość i będą w pełni odczuwające dzięki Nauce!
     
–Mi– Bez znaczenia, czy tak będzie, czy nie! To nie zmienia moralnej oceny! Zaprzestańcie tego po prostu! To owoc totalitaryzmu i inżynierii społecznej. Totalne odczłowieczenie, już nie tylko zdesakralizowanie. A może i demonizm. Przecież to coś może zostać opętane przez złe duchy i nawet tego nie zauważycie. Człowiek ma jeszcze pragnienie życia – siebie i innych – choć to drugie jest w niektórych sercach przytłumione. Hybryda może wcale nie mieć tego drugiego, a nawet pierwszego, choć wydaje mi się, że nie będzie miała żadnych pragnień…
     
Michał wciąż rozmawia z bezwzględnymi
doktorami.
Ja już ich nie słucham. Ten dialog nie daje owoców.
Oni zamknęli się na Ducha Świętego,
trwając w nieustannym grzechu wobec Niego.
Są głusi na wezwania do nawrócenia,
coraz bardziej zatwardzając swoje serca.
      Te padoły: czyż nie są podobieństwem Piekła?
      Nakłaniam Michała, by zaprzestał sporu
z tymi, którym nie zależy na poznaniu Prawdy.
Zwracam się teraz ku tłumom w dole.
Może ktoś słucha w morzu obojętności?
Staram się zachować jak najwięcej pokory.
Ukochany pomaga mi, porzuciwszy tamtych.
Gdyby ktokolwiek stąd się nawrócił – mnie to wystarczy.
      Chcę przynieść Nadzieję tutejszym Chrześcijanom.
Pragnę też, by Elżbiecie wszystko się udało,
a mąż Urszuli został uwolniony.
Im bardziej głos mój, zwiastun Prawdy, pochłonie
słuchaczy, tym większe ma szanse powieść się jej plan.
Wiem, agenci Ksalionu, że nas teraz słuchacie.
      I tu ostatecznie dociera Ewangelia.
Choć większość, zaślepiona przyjemnościami,
nie zwraca na nas uwagi, to jednak
ktoś na pewno cieszy się z nas tutaj.
Biedni, opętani przez zło Ksalianie,
ja też was kocham, dlatego jestem u was.
Miłuję nawet rządzących tym światem
i mówię o tym zupełnie otwarcie.
Niech każdy z was zazna Bożej Łaski,
dostąpiwszy nawrócenia przez nasze Świadectwo.
      Lecz co to? Wychodzą z dołów i idą wprost ku nam.
Wyciągają ręce jak w jakimś horrorze.
Zmierzają ku nam całe masy, by nas roznieść.
Opętani są przez grzech i Złego Ducha.
      Mój obrońca próbuje wymanewrować gliderem.
Nikt z agentów nie spieszy nam z pomocą.
Przyglądają się, pełni złośliwej satysfakcji.
Oficjalnie nie będą mieli z tym nic wspólnego.
      Nieliczni zostali w dole; zapewne wyznawcy
Chrystusa. A jednak jest ktoś, kto nie poszedł złą drogą.
Pewnie cieszą się z naszej wizytacji.
      Ufam, Boże, że Ty uczynisz całą resztę.
      Agenci schodzą, mierząc do tamtych z broni.
Jednocześnie coś zatrzymuje pochód żywych „zombich”.(*)
      –Mi– Zostawcie ich w spokoju, podstępni łajdacy! Wy manipulatorzy tłumów, kłamcy!
     
–Oni– A wy natychmiast opuśćcie naszą planetę, elementy wywrotowe! Naszemu panu, Kornwaliuszowi, nie spodobało się to wszystko!
     
–Mi– To nie Olaf wami rządzi?!
     
–Oni– Olaf może i rządzi, ale to Kornwaliusz jest Panem Wszystkiego i naszym Ojcem, Wyzwolicielem, Odkrywcą Fenomenu, Nieśmiertelności i Twórcą Nowego Porządku.
     
–Mi– Zabierzemy ze sobą tych, którzy nie ruszyli na nas, by nas zabić. I innych Chrześcijan, uwolnionych z więzień!! Jeśli nie, to po moim trupie. A dowiedzą się ludzie z innych układów gwiezdnych, jak potraktowaliście wysłanników nigoryjskich. Nawet Thor uszanował obywateli Ligii Wolnych Układów, gdy jeden z gubernatorów wstawił się za nami.
     
–Oni– Nasz Pan właśnie powiedział tak: „Precz z Ligą Wolnych Układów, zdrajcami Dziedzictwa Ludzkości.” Jeszcze jedna taka zagrywka – wojna. A Olaf was uwolni wyłącznie ze względu na Thora. I odeśle z wami tych dewotów, którzy zasługują tylko na tortury i śmierć. Wielu już ich nie zostało. Odejdźcie precz, Chrześcijanie. Wasze wymysły są już dla nas zbyt niebezpieczne.
     
Wtem ktoś z agentów podszedł do rudoblondwłosej.
       „Łowca” szepnął jej na ucho, że „udało się”.

      (E) Jesteś mężem Urszuli, czyż nie, człowieku?
Wiesz, kto to wszystko zrobił dla was i dla ciebie?
Nie tylko ja. To Ewa z Michałem, narzeczonym.
Twa żona żyje, a ty nie zostaniesz w więzieniu.
Musisz być przez te wszystkie lata strasznie wymęczony.
Co to… O nie…
Niejaki satanista Artur szykuje zemstę…(E)

       
     

XIII
Dni Światła - Tom IV - Córka Światła - Część Ósma - Rozdział XIV
XV