XV
Dni Światła - Tom IV - Córka Światła - Część Ósma - Rozdział XVI
XVII

     XVI
     
      (Do) Wstąpiłaś na pielgrzymkę, znękana niewiasto.
Całą drogę przeszłaś, nieustannie płacząc.
Nie ma mnie w kaplicy na szczycie urwiska.
Powinnaś sobie sama poradzić, beze mnie.
Ja mam coś do wykonania dla mieszkańców
nowo zasiedlanej planety Akanium.
Czekałem dziesiątki lat, aż Pan do czegoś mnie wezwie.
      Nie masz nawet z kim dzielić swego żalu.
Przy mnie tak wielka ilość osób odeszła do Pana,
że zupełnie zatraciłem wrażliwość
na przemijanie doczesnego życia…
      Wybrałaś się tu, by prosić o Miłosierdzie
i aby być w stanie przebaczyć oprawcom.
Tyle siebie Michałowi oddałaś,
że trudno ci teraz, gdy zostawił cię samą.
Lecz on przekazał ci do kontynuowania
swoją Misję. Teraz ty wcielisz się w jego rolę
i skuteczniej upowszechnisz Miłość Ewangeliczną.
      Tak, dokończ, maleńka, to, co on rozpoczął.
Gdy już zwyciężysz w sobie niewymowną rozpacz,
nauczysz się jeszcze bardziej kochać
i zajdziesz, jak i on sam, niezmiernie wysoko.
      Tak wiele jest jeszcze do zrobienia w tych czasach…
Nie ty jedna będziesz wzrastać w odpowiedzialności.
Współprzygotowałaś pole do działania
dla tych o odmiennym Powołaniu niż twoje.
      Rzucasz się pod obraz Najświętszej Maryi.
Matka Boska widzi wszystkie twe łzy.
Czyż nie jest także Pocieszycielką Strapionych?
Wylej przed Nią swój żal. Któż nie zlituje się nad tobą?
Gdybyś próbowała mnie jakoś wezwać,
czyż nie zwyciężyłabyś i nie przybyłbym?
O ile niewymownie bardziej Ta, która jest Święta!
      Jak ciebie ból skręca! Zaraz sam doleję łez.
Twa dłoń kołacze w bramę świątyni.
Pukasz, licząc, że kołaczącemu otworzą drzwi.
Leżysz, piersi swe gniotąc o zimne kamienie.
Kurz okrył twe piękne włosy, czyniąc je szarymi.
Suknię twą obchodzą nigoryjskie insekty.
Bladość wstępuje na twoją twarz i ręce.
Czyżby prorocze było to twe cierpienie…?
      Na pocieszenie radzę przeczytać te wersety:
„Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.”
     
Nie smuć się, pamiętaj o tym; spójrz w Ewangelię!
A ja wiem, że przed tobą doczesne szczęście.
Misja przejęta od Michała poprowadzi ciebie;
to ona da ci przezwyciężyć żal po utraconym.
      Smutek normalną jest rzeczą i elementem życia.
A skoro jest ono niczym długa pielgrzymka,
przyjmijmy go, intencjonując go w dobrym celu.
A skoro ta daje nam prawdziwą Radość,
cierpienie za kogoś staje się wielką Łaską.(Do)

      (*) Boże mój…
Tak mi ciężko…
Panie mój…
Dlaczego?
Tak było blisko…
Małżeństwo…
Tak wspaniała przyszłość…
Dlaczego?
      Kto mnie obroni…?
Jezu, ma Miłości…
Kogo mam słuchać…?
Kto będzie mi przewodził?
Chryste, Zbawco mój…
Czy znów kogoś szukać…?
      Duchu, Pocieszycielu…
Mam sama jedna iść w świat?
Serc Nauczycielu…
Czy dokończę zaczętego dzieła…?
      Mój kochany…!
Mój kochany…
Zabrał ciebie Pan.
Ty będziesz Świętym, o tak…
Mój kochany… Mój najdroższy…
Mężnie walczyłeś…
Ma radosno przeszłości…
Nie ma już ciebie przy mnie…
Lecz widzisz mnie nadal oczami twej duszy…
      Chcę być przy tobie…
Pragnę mocno Nieba…
Nie zabierzesz mnie, Boże…?
Wiem, jestem tu potrzebna.
On też tak mówił.
Czy to dlatego jeszcze nie zginęłam?
Gdyby nie to, czy zabrałbyś mnie?
      O Dziewico Przenajświętsza!
Otwórz… mnie… na… życie…
Daj mi jeszcze kogoś na tym padole łez…
O rodzinę proszę, Matko Zbawiciela.
A ja… wypełnię swe Powołanie.(*)
      Ewa podniosła się z Nadzieją i oddaniem.

       
     

XV
Dni Światła - Tom IV - Córka Światła - Część Ósma - Rozdział XVI
XVII