XVI
Dni Światła - Tom IV - Córka Światła - Część Ósma - Rozdział XVII
XVIII

     XVII
     
      Na jednej z wielu planet, które odwiedziła,
zgromadziła rozproszoną grupkę Chrześcijan.
Odnajdywała samotnych wierzących,
by gromadzić ich przy lokalnym duchownym
a także przekonywać, że warto wyjść z katakumb
i nie lękać się ateistycznego świata,
próbując nawracać innych modlitwą i przykładem.
W tym działaniu wspierała ją Paula,
lecz akurat teraz nie było jej przy Ewie.
Urszula zaś z dziećmi i odzyskanym mężem
zaszyli się gdzieś, by w gronie rodzinnym
cieszyć się sobą po tragicznych przejściach.
      Tego dnia miała też przybyć do innego układu,
aby wystąpić jako antropomodelka.
W ten sposób zarabiała na swoje wyprawy.
Jej nowy menedżer czekał na nią w porcie kosmicznym.
      Dużo rozmawiała z poszczególnymi osobami,
korzystając z otrzymanego Daru Rady.
      –*– Bądź radosna, aby inni z twej radości czerpali.
     
[…]
      –*– Dlaczego pojmujesz Małżeństwo jako same tylko troski? Mówisz, że żona nie jest piękna, żyjecie „obok” siebie, jesteście zabiegani, wasza Miłość wygasa. To nie jest tak, że Małżeństwo oznacza brak „wolności” i przerastające obowiązki. Miej świadomość, że to jest Święty Sakrament, że Sam Bóg dał wam tę Łaskę i środki na trwanie w niej. Miej Wiarę w Bożą Pomoc przy zatroskaniu sprawami doczesnymi, kochaj swoją żonę Miłością bliźniego i nie słuchaj światowej gadaniny o tym, że jak „romantyzm” się kończy, to oznacza to koniec miłości. Przy łączeniu się z nią wiedz, że Duch Święty Jest przy was i dzięki temu znajdziecie Pokój i Piękno, i odżyjecie jako dwoje…
     
[…]
      –*– Najwyższą Łaską, jaką posiadam dzięki mej wolnej woli, jest to, że mogę wybrać Dobro, nie będąc zniewolona przez zło.
     
[…]
      –*– Apostołowanie to właściwa postawa w kontaktach z bliźnimi. Trzeba tylko dobrze się przygotować i przemóc lęk. Nie będziesz się czuła osamotniona. Jeśli twoja postawa będzie bezinteresowna, sami dostrzegą płynącą przez ciebie Dobroć od Pana Boga. Najlepiej wychodź do innych przynajmniej we dwie osoby. I przede wszystkim dawaj przykład swoim życiem…
     
[…]
      –*– Gdy kogoś miłujesz jak siebie samego, to gdy ta osoba cieszy się z Łaski od Pana, to i ty się radujesz, zaś dzieląc razem cierpienia będziecie wspólnie wynagrodzeni. Miłość bliźniego jak siebie samego to najlepsze lekarstwo na zazdrość.
     
[…]
      –*– Tyle mi opowiedziałeś o tej dziewczynie! Dziękuję za tę rozmowę, i za to, że darzysz mnie takim zaufaniem. Ta osoba zajmuje bardzo twe serce i myśli. Jesteś mężczyzną: to naturalne tak głęboko zakochać się w kobiecie. Pamiętaj jednak, że poza nią jest jeszcze wiele innych osób pragnących twojej pomocy i nie powinieneś się na nich zamykać. Zawsze pełnij Bożą Wolę i przestrzegaj Przykazań. Nie pokładaj całej swej Nadziei w człowieku. Życzę przeto powodzenia w zabieganiu o jej względy. […] Nie, nie pytaj mnie, co dokładnie czynić i czy warto próbować. Nie powinnam tobie w tej chwili sugerować rozwiązania; Pan Bóg lepiej to widzi ode mnie; Jemu zaufaj i przyjmij to, co tobie podaruje. Ja przyjęłam… i nie rozpaczam. Wiem, że ostatecznie będę szczęśliwa…
     
[…]
      Dzieliła się ponadto swoim Świadectwem.
Mówiła o doświadczaniu Bożej Obecności.
Powiedziano jej, że słowa, które wypowiadała,
będą miały wpływ na całe życie słuchających.
Ona odparła, że po to właśnie rozmawia.
Wiedziała, że Bóg pomaga jej w Darze Mądrości.
      Pewien człowiek przysłuchiwał się jej.
Odkryła, że jest on niewierzący.
Zapragnęła zmienić jego błędne przekonania.
Przedstawił jej swoje ateistyczne argumenty.
Na wiele z nich nie znała odpowiedzi.
Część dotyczyła nawet historii.
Chciała odpowiadać kompetentnie,
unikając wymyślania błędnych teorii,
które niczym innym byłyby, jak tylko kłamstwem.
Zaciemnianie zaprzeczałoby głoszeniu Prawdy.
On spotykał się u innych z takim zachowaniem:
naciąganiem i wypaczaniem racji,
byle tylko postawić na swoim.
      Zaimponowało mu, że nie nastąpiło starcie.
Zamiast tego spotkał się z kobiecą
cierpliwością i postawą pełną pokory.
Rozmówczyni wcale mu się nie narzucała,
starając się – na ile mogła – wczuć w jego
myśli, by zidentyfikować źródło wątpliwości.
      –*– Bóg cię kocha, bez względu na to, jaki jesteś, ale nie to, co powoduje, że taki jesteś. On nie kocha w tobie grzechu. Posłuchaj mnie teraz.
     
Otworzył się na słowa o osobistym Świadectwie,
samemu próbując wniknąć w jej tok rozumowania.
Usunął przed nią bariery nie do sforsowania
i… sam postanowił szukać uzasadnienia
w historii Kościoła, Katechizmie i Piśmie Świętym.
      Duch Święty poruszył jego serce.

      (E) Widzę ożywienie u wyznawców Chrystusa Pana.
Niedługo zajmą cały Kosmos, przebudzeni.
Przyjaciółko moja, jesteś już bardzo sławna;
twoja działalność bardzo pomaga wiernym.
Tak wiele odwiedziłaś społeczności…
      Tysiące agentów podążają za tobą.
Nie otrzymasz już więcej wsparcia z Nigorii.
Choć w Lidze Wolnych Układów panuje niby wolność,
ludzie z zewnątrz nadal będą próbować się złamać.
      I mnie jest przykro z powodu Michała…
      Przeżywam kryzys Wiary – teraz, gdy wszędzie rozbrzmiała.
      Przyjaźnię się z „Łowcą”, który ma na imię Zaks.
Mamy wspólny cel: obalić rządy Thora, tyrana.
      Muszę cię spotkać, Ewo, lecz na mnie polują.
Wiedzą, iż ktoś, kto wyłamał się z systemu, cię wspiera.
Od czasu uwolnienia Urszuli męża
tropią mnie i prawie już znaleźli.
      Patrzę na ciebie oczami twego promotora.
W jego okularach są szpiegowskie kamery.
To nasze dzieło. Zdalna inwigilacja.
      Właśnie teraz dokładnie pokazują,
jak zbliża się do ciebie, niosąc coś w rękach
a ty, ufna, nie protestujesz ani się nie cofasz,
gdy zakłada tobie wizjer VR.
      Mówi, że obejrzysz siebie w trzech wymiarach.
      Próbujesz to zdjąć. Pewnie widzisz, że jesteś tam naga.
On chce, byś pozowała na występach bez ubrania,
skoro i tak cały Wszechświat zna cię w takiej „wersji”.
Mówi, że ktoś model twego ciała już rozpowszechnił
i prawie każdy zdążył się już z nim zapoznać.
      Nie zgadzasz się, a on sam się przyznaje,
że dołączył do grona tych, którzy spróbowali.
Prosi o nagranie twych reakcji seksualnych,
aby symulacje stały się bardziej realne.
Próbuje ci kadzić, że twój typ urody
jest rzadki i cenny dla „antroposeksuologii”!
      Och, gdybym tylko mogła zainterweniować!
On szantażuje cię teraz warunkami umowy.
Chcesz ją zerwać, odważna, i zostać bez pieniędzy.
Za wszelką cenę pragniesz zachować cnotę czystości.
      Odstawią cię na powierzchnię planety…
Jej mieszkańcy będą powiadomieni o twej „zdradzie”…
Stracisz wszystkie środki, które zdążyłaś zarobić.
A sprawcy tego mają już dalszy plan działania…
      Ja mam problem duchowy; ty zostałaś całkiem sama.(E)

       
     

XVI
Dni Światła - Tom IV - Córka Światła - Część Ósma - Rozdział XVII
XVIII