XIX
Dni Światła - Tom IV - Córka Światła - Część Ósma - Rozdział XX
XXI

     XX
     
      Ewa i jej przyjaciele witali
Biskupa, który przybył do Ambasady
ze Świętej Ziemi. Wielu wiernych z różnych stron Kosmosu
zawitało tutaj z tej szczególnej okazji.
Pracownicy placówki rozmawiali z duchownym,
przedstawiając mu sytuację Chrześcijan żyjących
w państwach, w których wciąż zwalczało się Kościół.
Rozważano, skąd wzięła się nienawiść względem Wiary.
      Tym razem Biskup, znając doświadczenia historii,
przedstawił zebranym, co niegdyś się działo.
Od dawna skrupulatnie zakłamywano
wizerunek Kościoła poprzez przypisywanie
jego hierarchom fałszywej intencji
a także przez oczernianie i wszelką manipulację.
Wielu jego członków grzeszyło jednak ignorancją.
Dlatego to wielu zrywało z taką wizją Boga,
zamykając się na pokorną jej weryfikację.
Ogromną winę ponosili ci, którzy siali
zgorszenie i ci, którzy hańbili godność Dzieci
Bożych. Zaś otwarci wrogowie przez strukturalny szturm
unicestwiali fizycznie świątynie oraz
duchowieństwo; dawano nawet we znaki wyznawcom.
      Ewa uzupełniła ten mądry wywód
swym spostrzeżeniem, które pozwolono jej przedstawić:
      –*– Patrzyłam dziś na „ubogich tego świata”, którzy tu przybyli, uradowani odzyskaniem oficjalnego kontaktu z Praojczyzną. Nie widziałam wśród nich wielu wielkich, możnych i światowych, jak ci zwerbowani pracownicy Ambasady, w większości pochodzący ze Świętej Ziemi. Na Mszy Świętej przyjmowali Pana Jezusa z Wiarą, Nadzieją i Miłością, nie jak ci drudzy, którzy albo nie przystępowali do Komunii, albo czynili to bezrefleksyjnie.
     
–Biskup– To, co Boże, przewyższa jakąkolwiek ludzką wspaniałość. Wobec Boga możemy mieć tylko pokorną Wiarę, Nadzieję i Miłość. A najpełniej obfitowała w te Cnoty Maryja Dziewica, Niewiasta prosta i nieświatowa.
     
(*) Uświadamiam sobie w tej chwili, że się do Niej upodobniam…
Lecz oby przez to nie wstąpiła we mnie pycha.
      Wierzę w rzeczywistą Obecność Chrystusa Pana;
On przychodzi do mnie w Komunii Świętej, w Kościele;
często adoruję Go w pełnych Miłości myślach,
Eucharystia daje mi wiele Łask
Nadzieja promieniuje ze mnie na innych,
a Miłość ku bliźnim kieruje mym działaniem.
      Jest z nami Paula; pomagam jej zdobywać wiedzę
mogącą przydać się podczas kolejnych misji.
Urszula zjawiła się tu z mężem:
odbyli wspólną pielgrzymkę, którą im ułatwiłam.
Norbert bardzo pragnął ujrzeć, co się dzieje
i dostał nawet możliwość pracy u nas –
przyjęli bez przeszkód mą rekomendację.
Zabrakło tylko Elżbiety, lecz mam od niej wiadomość.
Mocno się zatraca w niedobrej znajomości.
Przyjaciółko ma, wiedz, że łączą nas więzi „siostrzane”;
przeczytaj uważnie, co tobie wysyłam.(*)
      „Jesteś zbyt drogocenna, by się marnować.
Dla ciebie piszę ten list, rymując słowa.
Zostań Świętą, na podobieństwo Maryi.
Prosiłam Ją o szczególną opiekę nad tobą.
Będziesz się radować na wieki, trwając w Miłości.
Czeka na ciebie mieszkanie w Niebie.
      Pan dał mi uronić łzę przed Sobą w Eucharystii,
gdy zaniosłam mą troskę o ciebie
przed Jego Przenajświętsze Oblicze.
      Ufam, że Spowiedź Święta oczyści cię ze zła.
Pan Jezus wydał Swe Ciało w Miłości do nas;
wziął nasze grzechy na Siebie, upadał pod Krzyżem.
Gdy Pan Bóg na Mszy Świętej będzie się ofiarował,
wiedz, że także za ciebie. Pragnij Go przyjmować.
Pan również za twoje grzechy przelał Swą cenną Krew.
Duch Święty dokonuje wymiany Darów –
chleb staje się Ciałem, a wino Krwią Zbawiciela.
      Nie ufaj zmysłom, doznając wrażeń smakowych;
Bóg rzeczywiście i substancjalnie znajduje się
w Hostii; On Jest w Pełni Tym, którego przyjmiesz!
Kierując wzrok na Tabernakulum, powierzaj Panu
swoje sprawy, adorując Jego Mękę.
On Tam JEST, i gdy Go spożyjesz, będzie w tobie!
Chrystus, Pośrednik do Boga Ojca.
      Bóg współdziała ze mną w tym, co robię.
Pomaga mi pisać w Darze Umiejętności.
To z niego czerpię natchnienie do tych mądrych pouczeń.
      Wyobrażam sobie, że pragniesz zostać Świętą.
Pan jeszcze bardzie chce tego niż ty albo ja.
Oby w samą porę zesłał na twoją duszę
Łaskę i pomógł tobie poprzez wstawiennictwo
Świętych. Dana jest tobie Droga powrotna do Niego.
Bądź spokojna i ufna, nie zmarnuj szansy.
Mam nadzieję, że z Jego pomocą przezwyciężysz zło.
Ufam, iż dostrzeże moje łzy przed Swoim Ołtarzem.
      Niech w twoim działaniu dokona się odmiana.
Wiedz, iż wiele mi dało to, że cię poznałam.
Zdaje mi się, iż zbliżyło mnie to do braci i sióstr.
Módl się i za mnie, bym trwała w pokorze.
      Odpowiedz mi, gdy już dostąpisz nawrócenia.
Nie będziesz samotna. On tobie wystarczy.
Jego Święci nieustannie modlą się za nas.
Ja wiem, że w duszy jesteś osobą łaknącą Dobra.
      Pragnę Świętości twojej i każdego człowieka.
Pragnę mocno, by Niebo przyjęło nas obie.”
     
Udała się do parku wokół budynku.
Tam niewielki staw otaczały drzewa.
Przeglądała się w nieruchomym lustrze wody.
W odbiciu widniała ona jedna – sama.
Oczy jej posmutniały, ujrzawszy ten obraz.
Nie przebywał tu wraz z nią narzeczony.
      W całej pełni doświadczała braku ukochanego.
Teraz skierowała ku górze spojrzenie.
Na rozświetlonym obcą gwiazdą niebie
nie ujrzała wcale atmosferycznej szarości,
ale wyobraziła sobie, że spogląda
ku Siedzibie Boga Wszechmogącego.
On Jeden i aż On jej pozostał.
      Uspokajało ją, że Michał może tam już gości.
Uniosła się ku górze jej milcząca prośba…
      Piękno okolicy na powrót zakwitło dla niej.
Pomarańczowe prątki na pobliskim drzewie
i na przemian z nimi – bliźniacze, szare –
momentalnie spodobały się Ewie.
      Zaznała jakby spełnienia swoich pokornych modlitw.
Czuła, że nadchodzi dlań coś wspaniałego.
      Pobiegła, a wiatr przyjemnie unosił jej włosy.
      Przyszła wiadomość, że Elżbieta zerwała z Zaksem.
Chce wrócić do Kościoła i zostać bierzmowana.
      A Biskup zaprosił Ewę na Świętą Ziemię.
Miała wziąć udział w pielgrzymce do Ojca Świętego.
W towarzystwie agentów pod kontrolą… Ryszarda.
      Pan Bóg spełnił dla niej dwie wielkie prośby.

      A Elżbieta wytropiła na Akanium Doriana.

       
     

XIX
Dni Światła - Tom IV - Córka Światła - Część Ósma - Rozdział XX
XXI