IX
Dni Światła - Tom IV - Córka Światła - Część Dziewiąta - Rozdział X
XI

     X
     
      (Do) Moja córko, z dnia na dzień świecisz przykładem
pobożności. Modlisz się i czuwasz coraz częściej.
      Minął rok, ale w tym czasie tak wiele się stało.
Duch Święty wyrył na tobie niezatarte znamię;
bardzo mocno wzrosłaś w Miłości i w Wierze.
Zebrała duże żniwo twa misyjna działalność…
      Promieniujesz Dobrocią i każdy z tego czerpie.
Patrzysz na dzieci matczynym okiem;
pewnie sama chciałabyś je wychowywać…
A Pokój wreszcie wstąpił w twoje serce,
tak że przybliżysz się do Rad z Ewangelii.
Przed tobą dojrzałość i Droga do Pełni życia.
      Tymczasem odpocznij i skup się na Świętach.
Kolejny rok szybciej tobie przeleci,
lecz znów wiele zdziałasz, nim przyjdzie ostatnia Misja…(Do)

      (*) Przybyli rodzice oraz dziadkowie.
Obchodzą z Danielem Święto Narodzenia Chrystusa.
Gdy inni cieszą się sobą, ja sama się modlę.
Wypraszam Łaski na szczycie Świątyni Diamentowej.
Przez zmyślne soczewki kryształu mogę adorować
wystawiony Sakrament wiele set metrów pod spodem.
      Wielbię Pana za to, że upodobał sobie w ludziach,
wspominam Świętych, którzy dostali się już do Nieba.
Nagle wzbudza się we mnie potok modlitewny,
czuję się, jakbym zaraz miała dostąpić Zbawienia.
Mogłabym tak trwać przez całą Wieczność
i pielgrzymujących do Pana mieć w swojej opiece,
wypraszając im Łaski i samej z nich czerpiąc…
Zostać Świętą i miłować, miłować, kochać!
      Spoglądam na Akios, które prawie dotknęła wojna.
Ze szczytu Diamentowej Katedry tak wiele widać.
Tam, na dole, uczą się i bawią dzieci.
Ach, marzę, by moją przyszłością była rodzina.
Razem spędzalibyśmy czas, a ja uczyłabym
swe dzieci o świecie wkoło i o Bożej Dobroci.
      Niech Boże Dziecię mnie prowadzi; pragnę żyć jak Święci,
czy to w Małżeństwie, czy na inny sposób,
byle dzielić się z innymi Miłością.

      Śpiewam kolędy, będąc już na Eucharystii.
Czerpię z obecności bliźnich naokoło.
Teraz tak niewymownie wiele się wydarzy:
Bóg zstąpi na ziemię… On tu będzie! On – tu!!
Cieszę się, że przyjdzie do nas Sam Boży Syn,
choć Postać Chleba będzie zwodziła nam zmysły.
      …Widzę, jak mój kochany brat chwieje się w kolanach,
gdy odchodzi, zjednoczywszy się z Wszechmogącym.
Coś się stało, ma empatia mi to mówi;
zgaduję, że być może chodzi nawet o Cud…
      Ja sama przyjmuję teraz mego Pana
i modlę się bardzo, i pragnę z Nim tu być.
      Boże, chcę żyć od Świąt do Świąt, w ciągłej Twej Bliskości!
      Och, jak bardzo obdarzyłeś mnie Darem Pobożności…(*)

       
     

IX
Dni Światła - Tom IV - Córka Światła - Część Dziewiąta - Rozdział X
XI