GAMMA V
PROLOG
Rok 1968, około 20 lat świetlnych od Układu Słonecznego.
— Oskarżeni o popełnienie zbrodni wojennej przyznali się do winy. Szeni, czy masz coś na swoją obronę?
— Tak. Ja, wraz z Peczim działaliśmy według wewnętrznego nakazu. Prosimy o złagodzenie kary.
— Wysoki sąd niechybnie skaże oskarżonych na unicestwienie. Czy adwokat chce jeszcze zabrać głos w tej sprawie?
— Tak. Uważam, że to zbyt wysoka kara, biorąc pod uwagę złożoność sytuacji w momencie popełnienia czynu. Poza tym oskarżeni, z racji swego doświadczenia w astronautyce, są bardzo cenni dla naszego społeczeństwa. Mogliby w ramach zadośćuczynienia wypełniać dla nas ryzykowne misje.
— Co masz na myśli?
— Na przykład odbycie lotu na daleką, niezbadaną planetę, na przykład na Lód.
— Ona jest za blisko! Gdyby wymknęli się spod kontroli, znów wyrządziliby dużo szkód.
— My działaliśmy tak, jak nakazał nam rozum i…
— Milczeć! Nie przerywa się sędziemu! Jeżeli już oskarżeni mają gdzieś lecieć, to powinni zostać wysłani poza układ Gammy V – bez prawa powrotu, jeśli nie wypełnią założonych celów. Na razie przerywam rozprawę.
*
— Ogłaszam wyrok: Szeni i Peczi polecą do układu Gammy I na Błękitną Planetę. Celem misji będzie odnalezienie trzech młodych okazów życia inteligentnego i przetransportowanie ich na Targ. Zostanie im dany do dyspozycji statek kosmiczny poruszający się z prędkością zbliżoną do prędkości światła. Dozwolony jest kontakt z istotami, ale nie wolno opowiadać im prawdziwej historii naszej planety. Zamykam rozprawę.
*
Rok 2008. Obiekt wysłany z daleka zbliżał się do żółtej gwiazdy typu G2. Po miesiącu minął gazowe giganty i pas asteroidów. Osiadł na orbicie Błękitnej Planety. Została z niego wysłana sonda, która miała za zadanie uzyskanie podstawowych informacji o globie. Z sondy wyszedł robot, który, chodząc niezauważony przez dwa miesiące, zebrał obszerny zbiór danych o warunkach tam panujących. Następnie sonda i robot uległy autodestrukcji. Od statku kosmicznego oderwał się prom, który podążył na powierzchnię.
|